SLOW CINEMA, czyli pomału w Światowidzie: Post Tenebras Lux

SLOW CINEMA, czyli pomału w Światowidzie: Post Tenebras Lux
Post Tenebras Lux

Meksyk, Francja, Niemcy, Holandia, 2012
Reżyseria: Carlos Reygadas
Obsada: Adolfo Jiménez Castro, Nathalia Acevedo, Willebaldo Torres, Rut Reygadas, Eleazar Reygadas
Czas trwania: 120 min
Carlos Reygadas, wyrafinowany formalnie, zdystansowany minimalista w swoich filmach uwodzi kontemplacyjną atmosferą. Z chłodną precyzją mówi o wartościach, w zaskakujących konfiguracjach zestawia seks, przemoc, politykę i religię. Reygadas od lat wyznacza kierunek nurtu w meksykańskim kinie, do którego należą młodzi (urodzeni w latach 70. i 80. XX w.) reżyserzy. Łamią oni podstawowe zasady scenopisarstwa, zatrudniają naturszczyków, improwizują na planie. Rezultatem stylistycznej powściągliwości, unikania ostentacyjnie kinematograficznych efektów, czy konwencjonalnej narracji, pozostaje kino skupione na doświadczeniu codzienności, ale opowiadające o niej w sposób niejasny, często brutalnie naturalistyczne, zmuszające widza do szukania własnych odpowiedzi na jedynie zasugerowane pytania. Być może Carlos Reygadas zgodziłby się z Susan Sontag, która wiele lat temu nawoływała, byśmy w kontakcie ze sztuką porzucili hermeneutykę na rzecz erotyki. Jak inaczej oglądać dziś jego filmy? Próbując zrozumieć, czy raczej patrząc i czując?

Roman Gutek pisał po powrocie z festiwalu w Cannes: "Post tenebras lux w reżyserii Meksykanina Carlosa Reygadasa okazał się najbardziej radykalny. (.) Opowiadający obrazami, inspirujący się Tarkowskim, Bressonem, Dreyerem i Ozu, ma w dorobku dopiero cztery filmy pełnometrażowe. Jurorzy docenili artyzm Reygadasa i nagrodzili Post tenebras lux za najlepszą reżyserię. Film nie posiada tradycyjnej fabuły, jego poetyka rządzi się logiką snu. Dominującym uczuciem jest poczucie zagrożenia. Eksplodujące pragnienia, strachy i instynkty stopniowo wyrywają ludziom z rąk kontrolę nad ich zachowaniem. To bardzo osobiste dzieło z pogranicza świata realnego i snu, opowiedziane w pierwszej osobie, przypomina mi bardzo Zwierciadło Tarkowskiego."

Czołowy mistyk latynoamerykańskiego kina, z jednej strony medytujący nad meksykańskim charakterem, z drugiej - nad istotą człowieczeństwa, w swoim najnowszym filmie opowiada o utracie niewinności. Z pozbawionej chronologii, epizodycznej fabuły wyłania się historia młodego małżeństwa z klasy średniej, mieszkającego z dwójką dzieci i psami w zasobnym domu na wsi. Rodzina przeżywa swoje mniejsze i większe dramaty, próbując wejść w relację z otaczającym ją, osobnym (także "obcym klasowo") światem, a także przetrwać w konfrontacji z własnymi lękami, mrocznymi tęsknotami, z naturą. To artystycznie radykalne kino obrazów. Dominują w nim ujęcia w charakterystyczny sposób nieostre - z rozmazanym polem po bokach, sugerujące subiektywne spojrzenie kamery. Obrazy, konstruowane w oparciu o emocje, w nieprzeciętny sposób celebrują zwyczajność, nadając jej metafizyczne znaczenie.

Carlos Reygadas: "Wszyscy stawiani jesteśmy w podobnych życiowych sytuacjach jak moi bohaterowie. Dopowiem jednak o Juanie z Post tenebras lux - jest nieustająco niezadowolony, samotny, cierpiący. Traktuje wszystkich protekcjonalnie, poucza, krytykuje i w ten sposób niszczy zarówno innych, jak i siebie. Reprezentuje status quo dzisiejszego człowieka Zachodu, odizolowanego od natury i drugiego człowieka. (.) Ale w finale doznaje epifanii, czuje coś do żony, wspomina dzieciństwo. (.) Dzieci Juana wypełnione są intensywną miłością do rodziców, do natury, do domu, ale gdy dorosną, utracą to ze względu na zachodni paradygmat życia, który uniemożliwia bycie szczęśliwym. Meksyk, podobnie jak cały świat, też jest zdominowany przez ten paradygmat. Krwawe wojny narkotykowe nie wynikają z biedy, głodu, represji politycznych, ale z rozpaczy duchowej.

(.) użyłem specjalnych soczewek - rodzaju luster, ściętych z dwóch boków - to daje efekt ostrości obrazu tylko pośrodku oraz rozmycia i podwojenia obrazu na brzegach. To jest subiektywizacja rzeczywistości, może tak właśnie moglibyśmy postrzegać samych siebie wewnętrznym okiem? Stosuję ten efekt z tego samego powodu, z jakiego malarze w jakimś okresie historii sztuki zaczynają malować inaczej niż dotąd. Na przykład Jean Auguste Dominique Ingres doszedł w XIX do niemal fotograficznej perfekcji odwzorowywania świata zewnętrznego, ale już kolejna po nim generacja zdała sobie sprawę, że nie o to chodzi. Kino poszło dziś znacznie dalej, ale i tak sięga zaledwie epoki klasycyzmu. Ale to się zmieni. Będziemy mieli wreszcie dość klasycznego opowiadania historii. Przejdziemy do kina znacznie radykalniejszego artystycznie. To już robi Rosjanin Aleksander Sokurow." ("Gazeta Wyborcza Wrocław")

Legenda emisji

Kup / Rezerwuj bilet
Anulowane
Brak miejsc
Ostatnie wolne miejsca
Sprzedaż online zakończyła się

Instytucja Filmowa SILESIA FILM