Zwycięzca sekcji Un Certain Regard festiwalu w Cannes "BARANY. ISLANDZKA OPOWIEŚĆ", komediodramat Grimura Hákonarsona rozgrywa się w scenerii dalekiej Północy i opowiada historię dwóch braci, mieszkających na odludziu.
...Bracia Gummi i Kiddi są rywalizującymi ze sobą hodowcami rzadkiej odmiany islandzkich owiec. Żyją w zgodzie z wielowiekową tradycją. Ponad wszystko cenią swoją wolność. A przy tym nie rozmawiają ze sobą od czterdziestu lat. Listy dostarczane z pomocą pasterskiego psa są jedyną formą ich sporadycznej komunikacji. Wieloletni braterski spór nabiera nowej siły, gdy nieprzewidziane zdarzenia zagrożą ich dotychczasowemu życiu...
"BARANY. ISLANDZKA OPOWIEŚĆ", islandzki kandydat do Oscara - to film przepełniony błyskotliwymi obserwacjami, ciepłem i ironicznym humorem. Reżyser przenikliwie ukazuje obraz ludzi broniących - czasem w uparty, a czasem w komiczny sposób - swojego stylu życia i niezależności. Film Hákonarsona to hymn na cześć przekornej ludzkiej natury, która w najtrudniejszej sytuacji potrafi zachować się w nieprzewidywalny, budzący podziw sposób. Finał "BARANÓW..." - jedna z najbardziej wzruszających scen w kinie europejskim ostatnich lat - nie pozostawi nikogo obojętnym...
GŁOSY PRASY
Prosta, ale świetnie opowiedziana historia o trudach życia na rubieżach współczesnej Islandii. The Hollywood Reporter
Wspaniała historia o dwóch braciach bardziej upartych niż barany, które hodują. Flix
Cała, jakkolwiek prosta historia, nie gra na płytkich, łatwych do wzbudzenia emocjach, co doskonale widać w finale filmu - głęboko wzruszającym, obezwładniająco emocjonalnym oraz doskonale puentującym tę mądrą przypowieść o samotności, zawziętości oraz wytrwałości. Film.org.pl
Jeden z najlepszych metaforycznych filmów ostatnich lat. Emocjonalna bomba zdolna zagłuszyć najgłośniejsze premiery sezonu. Cinegarage
WYWIAD Z REŻYSEREM (fragmenty)
- Gummi i Kiddi, główni bohaterowie twojego filmu, są hodowcami owiec, sąsiadami, braćmi, ale nie rozmawiali ze sobą od 40 lat...
- Sąsiedzkie konflikty są w Islandii na porządku dziennym. Sam wiem o wielu przypadkach, kiedy ludzie mieszkający obok siebie po sprzeczce nie zamienili ze sobą słowa przez następne dekady. Bardzo często zapominają nawet, o co im poszło. Islandczycy są uparci i niezależni, chcą stać mocno na swoich nogach i nie ufają wszystkiemu, co przychodzi z zewnątrz. - Czy trudno było odnaleźć równowagę pomiędzy różnymi gatunkami, tak by wydobyć z historii i tego surowego krajobrazu zarówno humor, jak i człowieczeństwo?
"Barany. Islandzka opowieść" mogą być postrzegane jako kino bardzo skandynawskie, łączące dramat z czarnym humorem. Przyznaję, że moje poczucie humoru jest mocno ironiczne i to na pewno wpływa na moje filmy.
- Jak wybrałeś obsadę i pracowałeś z dwójką wspaniałych głównych aktorów, a także z wieloma baranami i owcami?
- Chciałem aktorów, z którymi widzowie mogliby się utożsamić, a zarówno Sigurður, jak i Theodor należą do najbardziej szanowanych islandzkich aktorów (...). Mieliśmy też "okres prób z owcami", gdzie przez kilka dni ćwiczyliśmy tylko sceny z udziałem zwierząt. Myliśmy je i takie tam. (...) Wybór owiec do filmu był przygodą, która także wymagała przygotowań i planowania.










