Wstrząsająca fabuła pary dokumentalistów Severina Fiali i scenarzystki Ulricha Seidla, Veroniki Franz „WIDZĘ, WIDZĘ” - choć wymyka się filmowym konwencjom, zbudowana jest w oparciu o klasyczne formy sterowania uwagą widza.
…Dziesięcioletni bracia bliźniacy, Lucas i Elias, spędzają wakacje w letnim domu. Są nierozłączni i niemal identyczni, mimo że jeden wygląda na bardziej strachliwego i wrażliwszego, ulega szalonym pomysłom nieokiełznanego brata. Ich matka wraca ze szpitala z twarzą owiniętą bandażami. Rozdrażniona, nieszczęśliwa i obolała nie przypomina dawnej słodkiej mamy, wprowadza we wspólne życie nowe zasady. Chłopcy z dnia na dzień nabierają podejrzeń, że nie jest tą, za którą się podaje. Tworzą opozycyjny front wobec jej coraz bardziej agresywnych zachowań. By odkryć, co stoi za obcością matki, sięgną po drastyczne środki…
Czerpiący z psychoanalizy thriller stapia się tu w jedno z mrocznymi baśniami rodem z książek braci Grimm i ze społecznymi wizjami jakby wyjętymi z Władcy much, by następnie podążyć w stronę kina grozy. Wielokrotnie nagradzany na międzynarodowych festiwalach fabularny debiut Severina Fiali i Veroniki Franz zachwycił widzów 15. MFF T-Mobile Nowe Horyzonty we Wrocławiu - otrzymał Nagrodę Publiczności.
„WIDZĘ, WIDZĘ” został zgłoszony jako kandydat do Oscara reprezentujący Austrię w kategorii filmu nieanglojęzycznego.
Susanne Wuest, aktorka, odtwórczyni roli matki: Moim zdaniem film opowiada o utracie miłości i to jest wielkie nieporozumienie. Dotyczy braku komunikacji i dysfunkcji rodziny. Obie strony zrobią wszystko, żeby przywrócić pierwotny stan, ale to nie działa i wydaje się bardzo smutne. Naprawdę myślę, że film jest świetnym horrorem, przykładem kina gatunkowego, a jednocześnie wiele mówi o społeczeństwie, o prawdziwych ludziach, których historia została zamieniona w baśń. Gdy przyjrzeć się ludziom z bliska - im bliżej, tym robi się straszniej. Jestem pewna, że w życiu każdego znajduje się coś, co wydaje się normalne dla nas samych, naszej rodziny, czy przyjaciół, ale gdy ktoś inny zobaczy to, czy tego doświadczy, wyda mu się dziwne. I to jest wspaniałe. Każdy z nas ma tę niepowtarzalną rzecz – drobną namiastkę horroru, która czyni nasze życie ciekawszym, a nas samych bardziej ludzkimi i godnymi miłości.
ZWIASTUN









