„O tym, jak żyć i umrzeć w prosty, ale wzniosły sposób”Cineuropa, Martin Kudláč
„OPIEKA DOMOWA” w reżyserii Slávka Horáka to film o zaskakująco nieskomplikowanej fabule, a jednak wyzwala on w widzu głębokie emocje. Wydaje się, że temat filmu nadaje mu pewien ciężar, ale na szczęście reżyser potrafił go zrównoważyć elementami komediowymi, sympatią dla bohaterów, a także niekonwencjonalnymi zwrotami akcji.
Wszyscy wiemy, że życie jest krótkie, ale każdy z nas radzi sobie z tym faktem na swój niepowtarzalny sposób. Fabularny debiut reżysera i scenarzysty Slávka Horáka, podejmuje ten temat w niezwykle oryginalny sposób.
…Vlasta, pielęgniarka środowiskowa, opiekująca się marudnymi pacjentami w ich domach, znosi cierpliwie ich narzekania i spełnia zachcianki. Z pasją i poświęceniem wykonuje swoją pracę, kocha też gorąco swojego męża Lada i córkę. Toleruje humory męża – ich małżeństwo pozbawione jest jednak jakiejkolwiek pasji, wydaje się pasmem nudy i powtarzalności. Wszyscy troje żyją w rejonie Czech znanym z produkcji wina. Pewnego dnia życie bohaterki drastycznie się zmienia i będzie ona musiała wyjść ze swojej roli. Vlasta musi się nauczyć, że zmierza do samozniszczenia. Jej mąż, typowy facet z małego miasteczka, wyznaje zupełnie inną filozofię: skupia się na pracy w swoim warsztacie i popija śliwowicę. Z czasem okaże się jednak, że za fasadą twardziela i żartownisia skrywa się wrażliwy mężczyzna…
Gwiazda filmu, Alena Mihulová, gra w sposób niezwykle widowiskowy, towarzyszący jej Boleslav Polívka również tworzy pełnokrwistą, skomplikowaną postać. Siłą debiutu Horáka jest jego prostolinijność: pisząc dwie główne role, myślał o swoich rodzicach. Być może dlatego ucieka od sentymentalizmu i melodramatyzmu w wielokrotnie eksploatowanym temacie. Umiejętnie balansuje między tragedią i komedią, co powoduje, że widzowie identyfikują się z jego postaciami i słodko-gorzkim tonem filmu. Film nakręcono przy skromnym budżecie, a jednak w Czechach stał się on sukcesem komercyjnym i artystycznym.
Komentarz reżysera:
Chciałem zrobić szczery film na temat spraw, o których ludzie boją się rozmawiać, w tym wypadku chodzi o współczucie i umieranie. Mój obraz portretuje emocje, ale nie stroni przy tym od humoru, bo chciałem przypomnieć widzom o tym, że nie są nieśmiertelni, ale także nauczyć ich lepiej doceniać bliskich i dbać o siebie samych. Główna bohaterka walczy o życie, a jednocześnie zmaga się z codziennością w malowniczej wiosce na Morawach: z mężem, zgryźliwym żartownisiem, i z natchnioną duchowością młodszą przyjaciółką. Trzy osoby i trzy światy – konfrontacja różnych postaw prowadzi do starć i przepychanek. Chciałem, żeby mój film miał lokalną specyfikę, bo dzięki temu bohaterowie są autentyczni, widz identyfikuje się z ich emocjami, ma wrażenie, że ogląda historię, która przydarzyła się komuś bliskiemu. Stąd balansowanie na granicy naiwności w scenariuszu. Vlasta w końcu jest prostą, serdeczną osobą, która dopiero w pewnym wieku zaczyna się zastanawiać nad sobą, więc musiałem ją sportretować z pewną dozą słodko-gorzkiej sympatii. Tylko dzięki temu udało mi się osiągnąć swojski klimat filmu.
Moim celem było zrobienie obrazu, który pulsowałby własnym rytmem, a serca widzów odzwierciedlałyby ten rytm. Mam nadzieję, że mi się to udało. Slávek Horák
Drodzy klienci, aby nasza strona internetowa działała jak najlepiej, wykorzystujemy pliki cookies (ang. cookies - ciasteczka). W każdej chwili można wyłączyć ten mechanizm w ustawieniach przeglądarki.
Korzystanie z naszego serwisu bez zmiany ustawień dotyczących cookies, umieszcza je w pamięci Państwa urządzenia. Więcej informacji na temat ciasteczek można znaleźć na stronie http://wszystkoociasteczkach.pl/