Najpiękniejsze gwiazdy polskiego kina w przesyconej zmysłowym erotyzmem komedii o mężczyźnie, który znalazł sposób na kobiety.

„KOBIETY BEZ WSTYDU” to kolejny oryginalny projekt uznanego polskiego filmowca Witolda Orzechowskiego, który podjął się opowiedzenia w lekkiej, komediowej formie, ważnych spostrzeżeń o współczesnej Polsce oraz zachodzących w niej przemianach obyczajowych i społecznych, które wpłynęły między innymi na całkowite wypaczenie dawnego rozumienia relacji damsko-męskich.

…Obdarzony magnetycznym wpływem na płeć piękną Piotr rzuca pracę kelnera w Wiedniu i w rodzinnym Krakowie otwiera praktykę psychoanalityka. Nieważne, że brak mu kwalifikacji i doświadczenia. Jego gabinet „tylko dla pań” co dzień pęka w szwach, a jego sypialnia przeżywa prawdziwe oblężenie. Kobiety z rozkoszą zdradzają mu swe najbardziej intymne sekrety, a on daje się wciągnąć nie tylko w zawiłości ich umysłów i serc, ale także w całkiem realne życiowe perypetie. I znów okaże się, że zakochane kobiety potrafią być równie czarujące, co niebezpieczne...

„Pomysł na scenariusz przyszedł mi do głowy kilka lat temu, kiedy zacząłem zastanawiać się nad cechą charakterystyczną dynamicznego rozwoju Polski, jaką jest nagminne powstawanie różnego rodzaju specjalistycznych kursów oraz reklamujących się szumnie szkół wyższych”, opowiada Orzechowski. „Wedle tych instytucji właściwie każdy może w kilka tygodni nauczyć się chińskiego lub zdobyć nowy zawód - zostać astronautą lub kucharzem mikrofalowym. Oczywiście nie jest to takie łatwe i tysiące ludzi doznają rozczarowania, ale chętnych jest i tak całe mnóstwo”.

Piotr Rola-Kossak staje się w dosyć szybkim czasie prawdziwą gwiazdą terapii dla kobiet, gdyż daje im coś, czego być może brakuje w ich codziennym życiu. „Jest inny od reszty mężczyzn, obdarzony silnym seksapilem, interesuje się kobietami, podrywa je, podziwia, szanuje, jest nimi zafascynowany, wie co powiedzieć, kiedy posłać czarujący uśmiech”, mówi Witold Orzechowski. „A one są zdumione i zachwycone, że taki atrakcyjny facet wsłuchuje się w ich słowa i rozumie problemy, których pewnie bardzo często nie mogą wyrazić w domu, bo słyszą tylko, że przesadzają, albo nudzą”, kontynuuje reżyser. „Na tym polega główny pomysł komediowy – my wiemy, a one nie wiedzą, że Piotr Rola-Kossak jest dyletantem, który przeczytał raptem trzy książki o psychoanalizie i na tej podstawie jest ich duchowym guru. A jednocześnie film jest lekką satyrą na dzisiejszą zachodnioeuropejską cywilizację, której Polska stała się już częścią. Bohater udaje kogoś, kim nie jest, ale odnosi sukcesy, bo jest gigantyczne zapotrzebowanie na osobę, która będzie pomagała ogarnąć cały ten bałagan moralno-obyczajowy, w którym wszyscy obecnie żyjemy”.

„Na miłość boską, czego chcą kobiety?, to słynne pytanie, które zadawał sobie dr Sigmund Freud. A skoro ten wielki psycholog, znawca duszy kobiecej nie potrafił znaleźć na nie odpowiedzi, to ja tym bardziej nie powinienem się tego podejmować”, mówi Witold Orzechowski. „Ale chciałbym zaryzykować taką odpowiedź, że kobiety obecnie żyją w chaosie codziennego nawału informacji, opinii i poglądów na wszystko, na rodzinę, dzieci, życie i wszystko inne. A feminizm, edukacja, wypoczynek, seks, zdrowe odżywianie, co jest modne a co passé, grzech i kara są tak teraz relatywnie pojmowane, że kobiety mają w głowach mętlik. A pragną po prostu być szczęśliwe. Wszystkie kobiety chcą być szczęśliwe, spełnione, żyć w dobrych warunkach finansowych, ale jak wiadomo, jest to bardzo trudno osiągnąć. Przeszkadza im właśnie ten nieustanny chaos współczesnego świata, który je otacza. Uważam, że chcą wyjść z tego chaosu i dowiedzieć się „jak żyć?”. Tak po prostu”.

Czego pragną kobiety? Jacy są współcześni faceci? Na co komu potrzebna psychoanaliza? Czy klasyczna „wojna płci” ma jeszcze prawo bytu w dzisiejszym świecie? Zarówno na te, jak i wiele innych pytań odpowiedzi znajdziemy w „KOBIETACH BEZ WSTYDU” – filmie Witolda Orzechowskiego.

ZWIASTYN