Film hiszpańskiej reżyserki Icíar Bollaín (Nawet deszcz), oparty na autobiografii tancerza Carlosa Acosty – Sin mirar atrás, ze scenariuszem dwukrotnie nagradzanego w Cannes Paula Laverty’ego, stałego współpracownika Kena Loacha.
Yuli to syn afrykańskiego boga Oguna, bojownika. Yuli to pseudonim Kubańczyka, Carlosa Acosty, który nadał mu ojciec (Santiago Alfonso). Widział naturalny talent syna do tańca i zmusił go do uczęszczania na zajęcia w prestiżowej Kubańskiej Narodowej Szkole Baletu, choć Yuli uciekał od wszelkiego rodzaju dyscypliny i edukacji, a jego szkołą były ulice biednej, opustoszałej Hawany.
„Kiedy robiliśmy rozpoznanie terenu i poszliśmy znaleźć lokalizacje do filmu, odwiedziliśmy dzielnicę, w której urodził się Carlos. Gdy zapytaliśmy mieszkańców o Carlosa Acostę, nie wiedzieli, o kogo chodzi, ale kiedy powiedzieliśmy Yuli, od razu zdali sobie sprawę, o kogo chodzi i powiedzieli: Snuł się po tych ulicach i zbijał bąki. Był bardzo sympatyczny”- wspomina producentka filmu.
Jednak pomimo powtarzających się ucieczek ze szkoły i braku dyscypliny, Yuli zakochał się w tańcu. Stał się pierwszym czarnoskórym tancerzem baletowym, który wcielił się w postaci napisane dla białych. Występował na deskach Houston Ballet i The Royal Ballet, gdzie był solistą przez ponad 15 lat. Film prowadzi nas od lat trudnego dzieciństwa, przez dojrzewanie, aż po dojrzałość. W dorosłą postać tancerza wciela się sam Carlos Acosta który, pomimo sukcesu, jaki odniósł i międzynarodowego uznania, którym się cieszy, nigdy nie zapomniał o swoich korzeniach.
MFF San Sebastián 2018: najlepszy scenariusz,
5 nominacji do Nagród Goya 2019
Yuli to syn afrykańskiego boga Oguna, bojownika. Yuli to pseudonim Kubańczyka, Carlosa Acosty, który nadał mu ojciec (Santiago Alfonso). Widział naturalny talent syna do tańca i zmusił go do uczęszczania na zajęcia w prestiżowej Kubańskiej Narodowej Szkole Baletu, choć Yuli uciekał od wszelkiego rodzaju dyscypliny i edukacji, a jego szkołą były ulice biednej, opustoszałej Hawany.
„Kiedy robiliśmy rozpoznanie terenu i poszliśmy znaleźć lokalizacje do filmu, odwiedziliśmy dzielnicę, w której urodził się Carlos. Gdy zapytaliśmy mieszkańców o Carlosa Acostę, nie wiedzieli, o kogo chodzi, ale kiedy powiedzieliśmy Yuli, od razu zdali sobie sprawę, o kogo chodzi i powiedzieli: Snuł się po tych ulicach i zbijał bąki. Był bardzo sympatyczny”- wspomina producentka filmu.
Jednak pomimo powtarzających się ucieczek ze szkoły i braku dyscypliny, Yuli zakochał się w tańcu. Stał się pierwszym czarnoskórym tancerzem baletowym, który wcielił się w postaci napisane dla białych. Występował na deskach Houston Ballet i The Royal Ballet, gdzie był solistą przez ponad 15 lat. Film prowadzi nas od lat trudnego dzieciństwa, przez dojrzewanie, aż po dojrzałość. W dorosłą postać tancerza wciela się sam Carlos Acosta który, pomimo sukcesu, jaki odniósł i międzynarodowego uznania, którym się cieszy, nigdy nie zapomniał o swoich korzeniach.
MFF San Sebastián 2018: najlepszy scenariusz,
5 nominacji do Nagród Goya 2019