#CzarnyKońFilmu
Odkrycie świata jako sceny filmowej, bez aktorów i operatorów kamery, z melodramatem wszytym pod skórę. Efekt obsesji bycia w uścisku cichych oczu kamer przemysłowych we współczesnych Chinach i otwartego dostępu do chmur danych. Osobliwa perspektywa i kompozycja narzucona przez CCTV, buddyjskie świątynie, katastrofy lotnicze i operacje plastyczne. Eksperyment formalny, zmuszający do „podglądactwa”, z przebłyskami szaleństwa i irracjonalności pytający o to, co pod powierzchnią oka.
Autor notki: Bastek Łąkas

Odkrycie świata jako sceny filmowej, bez aktorów i operatorów kamery, z melodramatem wszytym pod skórę. Efekt obsesji bycia w uścisku cichych oczu kamer przemysłowych we współczesnych Chinach i otwartego dostępu do chmur danych. Osobliwa perspektywa i kompozycja narzucona przez CCTV, buddyjskie świątynie, katastrofy lotnicze i operacje plastyczne. Eksperyment formalny, zmuszający do „podglądactwa”, z przebłyskami szaleństwa i irracjonalności pytający o to, co pod powierzchnią oka.
Autor notki: Bastek Łąkas
