Odnoszący sukcesy bankier inwestycyjny, Davis (Jake Gyllenhaal) próbuje uporać się ze śmiercią żony, którą stracił w wypadku samochodowym. Nie pomaga mu w tym presja, jaką wywiera teść (Chris Cooper). Mimo to Davis stara się, by życie wróciło do normalnego biegu. Któregoś dnia wysyła skargę na niedziałający automat z napojami i słodyczami, jaki możemy spotkać na każdym rogu. Tak zaczyna się korespondencja między nim a pracującą w firmie, zajmującej się automatami, Karen (Naomi Watts). Z czasem ich rozmowy stają się coraz bardziej osobiste i tworzy się między nimi głęboką więź. Z pomocą Karen i jej piętnastoletniego syna (Judah Lewis), Davis zaczyna odzyskiwać równowagę wewnętrzną, stopniowo wydostając się z rozpaczy. (kinoinfo.pl)
Za reżyserię filmu odpowiada Jean-Marc Vallée, twórca znakomicie przyjętych przez krytykę i publiczność filmów „Witaj w klubie” i „Dzika droga”.
Scenariusz filmu napisał młody twórca – Bryan Sipe, ale scenariusz tak naprawdę napisało życie. – Próbowałem odnaleźć się w innych gatunkach, tworzyłem zupełnie inne postacie, inne historie, aż w końcu nie wiedziałem jak pracować. I zrezygnowałem. To z tej rezygnacji narodził się Davis. Ktoś, kto nie umiał się odnaleźć w rzeczywistości – wspomina Sipe. To właśnie twórcza niemoc ulepiła tę postać. Po stracie żony Davisowi wydaje się, że nic nie ma sensu. Staje się zuchwały, niepokorny, ale i brutalnie szczery. Dlatego niszczy wszystko, co staje na jego drodze, łącznie z przedmiotami. Niszczenie ma mu przynieść (podświadome) przebudzenie. To zresztą również łączy tę postać z życiem Sipe’a, który jako nastolatek pracował przy rozbiórkach domów. – Nagle chcesz porzucić wszystko, bo życie wydaje ci się pozbawione sensu. Tak jest zresztą ze wszystkim w życiu, przede wszystkim z emocjami. Aby coś docenić, musisz to stracić. Aby coś scalić, najpierw trzeba to zniszczyć. (tylkohity.pl)