Walser

Walser
Walser

Polska, 2015
Gatunek: dramat, science-fiction
Scenariusz: Grzegorz Jankowicz, Zbigniew Libera
Reżyseria: Zbigniew Libera
Obsada: Krzysztof Stroiński, Gustaw Klyszcz, Joanna Wiktorczyk
Czas trwania: 78 min

  Zagubione plemię leśnych ludzi zderza się z przedstawicielem cywilizacji, urzędnikiem kolejowym – „WALSEREM”. A postapokaliptyczne science fiction konfrontuje się z kontrkulturową utopią powrotu do natury.

…Na obrzeżach cywilizacji żyje zagubione plemię. Conteheli są ludźmi o błękitnych jak len oczach, płowych dreadach i młodych ciałach. Wyglądają jak spełnienie hippisowskich fantazji o powrocie do natury lub słowiańska wersja Avatara. Leśni ludzie żyją jak w raju, gdy do tego idealnego świata wdziera się cywilizacja w osobie urzędnika kolejowego: Walsera. Mimo, że za wszelką cenę próbuje on wniknąć w ich sielankowy świat i nauczyć się niezrozumiałego języka, niesie ze sobą tylko chaos i destrukcję...

Zbigniew Libera to bezdyskusyjnie jeden z najważniejszych polskich artystów. W latach 80. obracał obracał się w środowisku łódzkiej sceny alternatywnej, kontestującej komunistyczny reżim, ale zdystansowanej również wobec głównego nurtu antykomunistycznej opozycji. W latach 90. wyszedł z podziemia, by zaproponować radykalne przedefiniowanie języka sztuki.

Jego pełnometrażowy film „WALSER” jest projektem, którego nie da się jednoznacznie zaszufladkować. Z jednej strony mocno flirtuje z kinem gatunkowym, sprytnie wykorzystuje tropy z post-apokaliptycznych filmów s-f oraz ironicznie nawiązuje do stylistyki filmów o jaskiniowcach czy Indianach, gdzie prymitywizm i „glamour” były nierozłączne. A z drugiej nie ukrywa, że ta gatunkowość jest tylko pozorna. Klisze znane z kina gatunkowego, służą Liberze jako klocki, w stworzeniu o wiele bardziej skomplikowanej układanki. „WALSER” jest bowiem filmem z co najmniej kilkoma dnami, podszytym aluzjami do literackich figur utraconego raju, filozoficznych konceptów utopijnej wspólnoty czy fantazmatów o końcu cywilizacji.

Libera wymyśla nową, żyjącą poza cywilizacją, wspólnotę pięknych i dobrych ludzi, równocześnie obraz ten dekonstruując, patrząc z ukosa na new-age’wą estetykę i retorykę „nowych dzikich”. Świat Conteheli jest do bólu pięknie wydizajnowaną utopią, co jest ironicznym komentarzem do komun zakładanych przez dzieci kwiaty oraz prób stworzenia raju na ziemi, w których nadzy i piękni ludzie uprawiają wyłącznie wolną miłość i sztukę. Można też zobaczyć w Walserze refleksy mitu słowiańszczyzny oraz ukłony w stronę piewców rodzimego piękna. A specjalnie stworzony przez znakomitego tłumacza, Roberta Stillera język Contehili, jako żywo przywodzi na myśl mrzonki Stacha „z Warty” Szukalskiego o tym, że dawniej wszyscy ludzie posługiwali się wspólnym językiem oczywiście zbliżonym do polskiego. Czym w takim razie jest „WALSER”? Czy w formie filmu fabularnego jest wywrotowym przedsięwzięciem artysty, który po raz kolejny postanawia rozprawić się z fantazjami rozpalającymi naszą kolektywną wyobraźnię a także dotknąć kulturowych tabu?

ZWIASTUN


 


Krzysztof Stroiński w tytułowej roli w pełnometrażowym debiucie znanego współczesnego artysty Zbigniewa Libery. Klisze znane z kina gatunkowego służą Liberze do refleksji o końcu cywilizacji.

Zbigniew Libera to jeden z najciekawszych i najważniejszych polskich artystów. Jego prace - fotografie, filmy wideo, instalacje, obiekty i rysunki - w przenikliwy i przewrotny intelektualnie sposób grają ze stereotypami współczesnej kultury. Jego wstrząsające prace wideo z lat 80. (m.in. “Obrzędy intymne” i “Perseweracja mistyczna”) wyprzedziły o 10 lat falę “sztuki ciała”. W połowie lat 90. Libera zaczyna tworzyć “Urządzenia korekcyjne” - obiekty będące przetworzeniem istniejących już produktów, przedmiotów masowej konsumpcji (m.in. “Universal Penis Expander” czy “Body Master. Zestaw zabawowy dla dzieci do lat 9”).

Projektuje także przetworzone zabawki, prace odsłaniające mechanizmy wychowywania, edukacji i tresury kulturowej, z których najgłośniejszą staje się “Lego. Obóz koncentracyjny”.

W ostatnich latach zajmuje się głównie fotografią, a szczególnie specyfiką fotografii prasowej, tym jak media kształtują naszą pamięć wizualną i manipulują obrazem historii (serie prac “Pozytywy” i “Mistrzowie”, 2003). W ostatnich latach Libera zajmuje się kuratorowaniem wystaw (Kurator Libera - Artysta w czasach beznadziei w BWA Wrocław), od czterech lat tworzy autorski program telewizyjny - Libera Przewodnik po sztuce dla TVP Kultura. W 2012 ukończył
Mistrzowską Szkołę Reżyserii Filmowej Andrzeja Wajdy.

Zbigniew Libera o Walserze
Życiowa przygoda pracownika kolei Andrzeja Walsera, która stanowi fabułę naszego filmu to próba opowiedzenia o straconej szansie. Szansie na odmianę naszego obecnego, po-ludzkiego, jak określił to już dawniej Michelle Faucault
sposobu egzystowania, który przyjęliśmy obierając drogę cywilizacji. Pomimo, że opowieść ta należy do dziedziny fantazji, mogłaby potencjalnie wydarzyć się powiedzmy w przyszłości, to nie przekreśla jej wewnętrznej prawdziwości. Dokonało się to już wielokrotnie w naszej dotychczasowej historii, ba wciąż się dzieje na naszych oczach. Nasze oczy ?! Pamiętacie scenę z „Mechanicznej pomarańczy” Stanleya Kubrika, gdy główny bohater filmu Alex poddany został tak zwanej terapii Ludovica: lekarze sadzają go na specjalnym krześle, krępują mu kończyny, a oczy przytrzymują metalowymi szczypczykami, aby nie można ich było zamknąć. A następnie zmuszają do oglądania brutalnych scen.
Sposób w jaki organizujemy świat wyklucza możliwość pojęcia wyeliminowanych przez cywilizację wrażliwości, umiejętności i nie werbalnych sposobów komunikacji. Potencjalna ale zarazem utopijna, jak twierdzicie możliwość życia w symbiozie z pozostałymi gatunkami i istotami zamieszkującymi naszą planetę ostatecznie została już przekreślona. To pewne.

Ostatnia cieniutka nić zerwana została jednak nie na mocy decyzji podjętych gdzieś na najwyższym politycznym szczeblu a za sprawą przeciętnego, mało znaczącego pracownika kolei. Zatem wspólnota, która zdaniem włoskiego intelektualisty Giorgio Agambena nadchodzi nie będzie już miała szans do nas dotrzeć, chyba, że jako wspólnota stechnicyzowanych wraków, jakichś bezdusznych bio-cybernetycznych bestii.

Kilka lat temu byłem uczestnikiem festiwalu Rainbow. Pośród tłumu bosych radosnych ludzi pojawił się raczej przypadkowo młody chłopiec z Polski, zaszokowany taką eksplozją swobody. Powiedział mi wtedy, że trudno mu to wszystko zrozumieć bo rodzice uczyli go, że „w życiu trzeba zachowywać się tak, aby wszyscy się ciebie bali. Tylko wtedy osiągnie się powszechny szacunek”. Czy aby na pewno tego właśnie chcemy?

Legenda emisji

Kup / Rezerwuj bilet
Anulowane
Brak miejsc
Ostatnie wolne miejsca
Sprzedaż online zakończyła się

Instytucja Filmowa SILESIA FILM